Szukaj na tym blogu

Skoro trafiłeś tu już mój drogi czytelnik, zostaw proszę po sobie jakiś ślad w komentarzach do czytanych opowiadanek.
Ciekaw jestem Twoich opinii o nich a może nawet i sugestii na ich dalszy ciąg lub innych tematów :)

wtorek, 26 kwietnia 2016

Prosto w przełyk!

I znowu jest extra!

Poznany właśnie facet podobnie do mnie szukał stałego, dyskretnego układu do spełniania swoich erotycznych fantazji. Ciężko rozpisywać się jeszcze dłużej jak to będzie na dłuższą metę nam się składało.
Prawda jest jednak taka, że póki mogę to chcę korzystać z dobrodziejstw stałego partnera nomen omen – pełną gębą ;)
A muszę przyznać, że zapełnianie jej idzie mu całkiem miło a nawet nieco zaskakująco.
Mimo, że kutas jego jest rozmiarów dość standardowych to różni go od innych, jakie dotąd widywałem lub nawet dotykać okazję miałem, jego skóra na nim. Powiedziałbym wręcz, że jak chyba nigdy dotąd słowa "ruszać skórą" nie były u nikogo tak dosłowne. Można by aż odnieść wrażenie, że ma ją w stosunku do obwodu swojego kutasa nieco zbyt luźną. To jednak powoduje, że porusza się ona na nim znacznie swobodniej i ściąganie jej jest naprawdę ciekawym i strasznie podniecającym doświadczeniem.


Najmilej zaś odczuwalne jest ono dla mnie podczas obciągania mu go. Obejmując ustami dość ściśle jego kutasa doskonale czuje się na wargach swoich i zresztą w całych w ustach też, że nie muszą się one "ślizgać" po nim lecz z każdym jego pchnięciem ściągają mu ją z żołędzia i na niego nasuwają.

To dziwne poczucie jakby komuś "marszczyć freda" i to do tego ustami w taki bardzo dosłowny sposób :)

Myślę sobie jednak, że być może właśnie dzięki tej cesze jego kutasa dość szybko udaje mi się doprowadzić go do końca a przyjemność z tego jest wprost nieziemska również dla mnie.

Uwielbiam ten moment, gdy już coraz to bliżej czuję nadchodzący u niego finał. Oprócz jego oddechu przyspieszonego oczywiście, jego kutas zaczyna już powoli, jakby zapowiadająco rychły wytrysk, z lekka pulsować upuszczając przy tym "na zapowiedzi" już kolejne liczniejsze kropelki preejakulatu.

Aż wreszcie obaj zaczynamy tą podniosłą ekstatyczną chwilę. Jego kutas już miotany spazmami nie do opanowania toczy z siebie swoje gęste soki wprost w moje gardło. Ja zaś zasysam go wtedy jeszcze mocniej, jakby łapczywiej, aby dostać jeszcze jedną kropelkę upragnionej spermy. Aby wyssać go całkowicie "do sucha"....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz