Szukaj na tym blogu

Skoro trafiłeś tu już mój drogi czytelnik, zostaw proszę po sobie jakiś ślad w komentarzach do czytanych opowiadanek.
Ciekaw jestem Twoich opinii o nich a może nawet i sugestii na ich dalszy ciąg lub innych tematów :)

wtorek, 3 kwietnia 2018

Analny orgazm u faceta

Nie jeden raz miałem okazję czytać na temat wręcz mitycznego analnego orgazmu u faceta. Wielu o nim mówiło ale chyba nie wielu go miało.

Dziś zaś ja sam zostałem nim zaskoczony!
Tak. Po wielu samodzielnych próbach przeżycia go zakończonych niestety porażką, dziś podczas kolejnego konkretnego rżnięcia jakie zafundował mi Marek naprawdę po raz pierwszy przytrafił mi się on!


Na początku oczywiście w mój ulubiony sposób wysztywniłem jego kutasa.
Wziąłem go wciąż jeszcze miękkiego w usta i trzymając go w nich całego zanurzonego powoli językiem swoim obracałem wokół niego tak, aby zaczął krwią się wypełniać.
Zawsze staram się wtedy jak najdłużej mieć go nich po same jajca. To oczywiście po kilku chwilach staje się niemożliwe, bo nie sposób takiego dużego chuja w ustach pomieścić, gdy jest już on w prawie pełnej erekcji.
Mega dreszcze podniecenia już wtedy przechodzą mnie po plecach, kiedy on jeszcze przy tym zaczyna naprężać go w taki sposób, jakby pulsował on już podczas ejakulacji.
A że kutas Marka należy nie tylko do dość długich ale w szczególności do tych grubszych to mam wrażenie zawsze, że on wypełnia wtedy calutkie moje szeroko otwarte usta - nie tylko wzdłuż ale i w szerz...
Wypełnia i jakby mu było mało to jeszcze się w nich rozpychać na boki chce, tak aby zapchać je już całkowicie.
Wtedy ja jednak nie daję za wygraną i zabieram się do treningu mojego głębokiego gardła. Dziś chyba jednak nie był to dzień na takie figle.
Udało mi się zaledwie kilka razy wepchnąć go sobie już na pełnej sztywności w przełyk. To chyba na swój sposób jakiś masochizm z mojej strony.
Po kilku sekundach takich akcji niestety dopada mnie odruch wymiotny i muszę szybko z ust go wyciągać.
Zawsze zazdroszczę w takich chwilach tym niesamowitym aktorkom porno potrafiącym tak odruch ten wyeliminować, że faceci mogą jebać je naprawdę głęboko w gardła a one nie mają z tym problemu żadnego.
Mam nadzieję jednak, że i ja kiedyś do takiej wprawy dojdę i jeszcze spełnię wtedy moje małe marzonko - wytrysk wprost w przełyk z bardzo długiego kutasa po same jajca wziętego.

http://peggingandplugs.tumblr.com/post/172173978352/scottscuckoldpeepshow-the-ultimate

Tymczasem wróćmy jednak do tytułowego wątku...
Skoro więc usta już nie były w stanie pomieścić w pełni stojącego kutasa postanowiliśmy zmienić mój penetrowany otwór.
Anal zaczęliśmy dość standardowo - na pieska. Dziś postanowiłem dać mu "napocząć mnie" po swojemu. Zwykle bowiem wolałem sytuację, gdy na początku naszego seksu to ja powolutku dosiadałem go w pozycji na jeźdźca, regulując tym samym tempo i głębokość wypełniania mnie. Później zaś, jak już moja dziurka przyzwyczaiła się do jego grubego korzenia pozwalałem już jemu działać po swojemu i pieprzyć się w sposób na jaki miał ochotę.
Tak więc po tym jak już rozkręciliśmy się trochę zaczęliśmy zmieniać pozycje.
Wspomniana pozycja na pieska była pierwsza.
Później stanąłem oparty o stolik telewizyjny i patrząc na zajebistego kutasa w pornosie jaki sobie dla wzmocnienia nastroju nastawiliśmy podniecałem się nim jeszcze mocniej czując przy tym narastające tempo Marka. Przyznam, że patrząc wtedy na tego wielkiego filmowego kutasa obciąganego przez jakąś aktoreczkę sam marzyłem o tym, aby w jakiś cudowny sposób opuścił on ekran i moje usta podobnie rżnąć zaczął. Taki podwójny atak wielkimi chujami zapewne byłby nieziemskim doświadczeniem.

Po paru chwilach takiej akcji znowu zapragnęliśmy zmiany. Tym razem położyłem się na brzuchu, pod biodra podsunąłem sobie zagłówek i dałem się jebać od tylca, odczuwając na sobie cały ciężar Marka. Lubię w tej pozycji starać się unosić swoje dupsko i wypinać je trochę, aby poczuć go jeszcze głębiej w sobie...

Gdy zmęczyła nas już ta pozycja położyłem się tym razem na plecach i zarzuciłem nogi na pagony mojego jebaki.
Przyznam, że zawsze wtedy mam wrażenie, że jest on we mnie naprawdę głęboko, często na granicy bólu. Bólu jednak tak wymieszanego z przyjemnością, że nie sposób przerywać tej akcji.
Ta pozycja okazała się jednak na łóżku nieco niewygodna. Marek zaproponował więc abyśmy przenieśli się na stół. Położyłem się zatem na nim w taki sposób, żeby otwór mój był blisko jego krawędzi.
Marek zaś w momencie zapakował mi wtedy swojego chuja po same dzwony. Jakież było moje zdziwienie, jak dosłownie po co najwyżej pięciu jego ruchach, z mojego kutasa nie będącego nawet w stanie erekcji pociekła naprawdę spora ilość spermy.
Marek nie przestawał mnie wtedy oczywiście dalej jebać a nawet zwiększył jeszcze siłę swoich pchnięć.
Ja zaś byłem w takim szoku uniesienia, że niemal z omdlałym ciałem przeszywanym nieznaną mi dotąd ekstazą nawet nie zdołałbym zaprotestować. Mógł mnie wtedy jebać, jak tylko miał na to ochotę...
A że ochotę miał na naprawdę ostre pieprzenie, to przeleciał mnie wtedy naprawdę potwornie dziko.
Po paru chwilach takiej brutalnej jazdy przerwaliśmy sobie dla chwili wytchnienia.
Marek wypalił papierosa a ja nie mając czym ust swoich zająć ściągnąłem z jego chuja kondona i zacząłem go znowu ssać patrząc przy tym jak jakaś kobitka również obciąga w filmie kawał zdrowego kutasa.

Długo to jednak nie potrwało, bo on znowu postanowił pierdolić mnie na pieska. szybko więc założył kolejnego kondona, a ja wypiąłem się więc mu grzecznie i w trakcie tej rundy jeszcze dopingowałem go, aby robił to mocniej i mocniej.
Słowa moje przemieszane z jękami wielkiego podniecenia chyba zadziałały na Marka już na tyle silnie, że ostrzegł mnie o swoim nadchodzącym za chwilkę wytrysku.

Czym prędzej więc wskoczyłem na łóżko i oparłem się o zagłówek. On zaś stanął przede mną z kutasem na wysokości moich oczu którego szybko zacisnąłem w dłoni i zacząłem mocno trzepać.
I już po dosłownie kilku sekundach zostałem nagrodzony chyba z pięcioma obfitymi wystrzałami na moją twarz....

Ech... Ta noc byłą naprawdę zajebista i niezapomniana.
Odkrycie w sobie możliwości przeżywania orgazmu bez dotknięcia nawet przez chwilę swojego kutasa, który co jeszcze bardziej zaskakujące, nawet nie był w połowie erekcji, to coś, co polecam każdemu!!!
Myślę nawet sobie tak, że także typowy heteryk, gdyby choć raz był w podobny sposób dopieszczony jak ja dziś (nie koniecznie zresztą przez innego faceta ale choćby przez swoją kobietę z założonym na jej biodrach strap-onem), już chyba nigdy nie przestałby myśleć o tym doznaniu i wciąż chciał wracać do niego.
Orgazm ten nie dosyć, że był dłuższy od takiego jaki podczas zwykle przeżywam z kobietą, to jeszcze w jakiś niesamowity sposób jakby rozlał się na całe ciało, które na te chwile stało się jakby bezwładne zupełnie.
Myślę sobie tak, że słowo "odlot" jest tu chyba jak rzadko kiedy naprawdę bardzo na miejscu!

No cóż. Pozostaje mi teraz tylko czekać na nasze kolejne spotkanie i gdy tylko ono nastąpi znowu czym prędzej na tym magicznym stoliku ułożyć się :)

3 komentarze:

  1. Ja miałem tak podczas rimmingu tak dobrze mi było, że się spuściłem bez dotykania mojego

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna sprawa orgazm bez dotykania.Ja bardzo często się spuszczam jak mój chłopak posuwa mnie w dupcie ale muszę mieć ściśnięte kolana.On chce żebym podczas stosunku miał cały czas rozchylone nogi bo to oznaka uległości.Tak samo jest jak robi mi palcówkę.Ale to wszystko kwestia dotarcia bo jak widzę jego sztywną pałkę to nogi mi się same rozkładają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję! u mnie póki co ten rodzaj orgazmu istnieje jako mit ;)

    OdpowiedzUsuń