Szukaj na tym blogu

Skoro trafiłeś tu już mój drogi czytelnik, zostaw proszę po sobie jakiś ślad w komentarzach do czytanych opowiadanek.
Ciekaw jestem Twoich opinii o nich a może nawet i sugestii na ich dalszy ciąg lub innych tematów :)

sobota, 18 kwietnia 2020

Oralna przepychanka, cz. 1.

Poznałem ostatnio 2 zaprzyjaźnionych facetów. Obaj są dominującymi aktywami więc nie mogąc się dogadać postanowili znaleźć jakiegoś mało doświadczonego pasywa do pomocy. Wybór biseksualnego faceta wydał im się w tej sytuacji ciekawym rozwiązaniem. Umówiliśmy się na początek u nich na jakiś "delikatny oral". Dotarłem wieczorkiem do ich domu. Drzwi otwarli mi całkiem nago! Nie ukrywam, że wielki dreszcz podniecenia mi przeszedł od razu po kręgosłupie, gdy zobaczyłem ich jeszcze luzem wiszące kutasy. Nawet bez erekcji okazało się, że są one na tyle duże, że mój, gdy stoi na baczność nawet im chyba też nie dorównuje. A ja oczywiście jako, że zdecydowanie jestem wzrokowcem strasznie się tym widokiem ich ucieszyłem :)
Od razu pomyślałem zatem przy tym, że słowa jakie pisali mi o sobie – że są "konkretami" naprawdę nie były rzucane na wiatr.
Bez zbędnego więc gadania zaproponowali mi, abym usiadł sobie wygodnie w takim fotelu gamingowym zaś oni już "wszystkim się zajmą". Fotel ten faktycznie dawał mi relaksujący komfort.
Człowiek jakby wręcz "zapadł się w nim" i mógłby się bez problemu wygodnie zdrzemnąć. Miał on na dodatek przy zagłówku takie boczne "opieradełka" – niemal jak samochodowy fotelik dziecięcy, nie pozwalające, aby głowa na boki uciekała, gdyby człowiek w nim spał.
Po paru chwilach jednak okazać się miało, że mają one też inne zastosowania. Ale do tego wrócimy w dalszej części...

Początek był bardzo spokojny. Ja siedziałem w tym fotelu obniżonym do najniższego poziomu a oni, jako że byli dość wysokimi facetami, stali po obu jego stronach i ich chuje były dokładnie na wysokości ust moich. Na zmianę więc podawali mi je zgodnie do ssania, aby przegotować je do boju w pełnym już wzwodzie. Mogłem się spokojnie nacieszyć każdym z nich, tym jak w moich ustach szybko twardniały i stawały się na tyle długie, że miałem wrażenie jakby podstępnie w głąb gardła wedrzeć mi się chciały. Nie ukrywam, że uwielbiam ten moment, tą chwilę, gdy "grzeczny" miękki kawałek mięsa przeistacza się w moich ustach w sztywnego i grubego drąga ledwo się w nich mieszczącego...


I już po kilku minutach miałem przed sobą dwa naprawdę dorodne, sztywne kutasy! Widok mega podniecający! Ich spore żołądzie błyszczały obnażone spod napletków w półmroku panującym z tym pokoju jak dwie lampki nocne.
I wnet zaczęło się robić bardziej jakby nerwowo. Nie wiem, czy oni nie dogadali się, kogo jest pierwsza kolej, czy po prostu tak się napalili, że ich zgodna jak dotąd współpraca zupełnie się posypała. Nie czekając na swoją kolej zaczęli wpychać mi swoje wielkie chuje w usta już nie na zmianę ale na raz! Przepychali się w nich tymi kutasami a każdy chciał wejść jak najgłębiej w nie.
Nie ukrywam, że trochę mnie to w pewnym momencie nawet skonsternowało i miałem wrażenie, że zaraz się pokłócą... Nic jednak bardziej mylnego. Im bardziej się tymi kutasami przepychali w ustach moich, im bardziej się ocierali nimi o sobie w nich, tym bardziej jeszcze się nakręcali i po kolejnej chwili zaczęło wydawać mi się, że teraz jebali a raczej gwałcili mi usta, nie zważając zupełnie, co myśle o tym i jak się z tym czuję. Ja zaś nie miałem nawet chwili wytchnienia, aby jakkolwiek zaprotestować. Zamiast słowo jakiekolwiek z siebie wydusić prędzej musiałem walczyć o to, aby zdążyć złapać oddech. Wspominany natomiast wcześniej zagłówek z tymi bocznymi "opieradełkami" okazał się moich jebaków sprzymierzeńcem. Nie miałem dzięki niemu nawet możliwości na chwilę głowę na bok przekręcić i odsapnąć od tego co się działo. Dodatkowo oni, rżnąć te moje usta napierali swoimi kutasami w nie naprawdę bardzo ostro a wręcz brutalnie! Nie raz przy tym powodując mi swoim zbyt głęboki wtargnięciem odruch wymiotny. To jednak zdawało się zupełnie im nie przeszkadzać. I zamiast dać mi kilka sekund na unormowanie sytuacji dodatkowo za głowę mnie łapali dopychając ją jeszcze na kutasy swoje. Zalewały mnie przy tym samoistnie łzy ale nie dlatego abym źle z tym się czuł. To raczej w reakcji obronnej zaskoczonego tym co się dzieje organizmu mojego.
Po paru minutach takiego dzikiego pierdolenia mojego gardła wnet okazało się, że w tym szaleństwie jest metoda. Odruch wymiotny powoli zaczął ustępować a ich długie kutasy bez problemu zaczęły się wdzierać już wprost w mój przełyk. I jedynie za każdym takim głębokim pchnięciem czułem jakby ich duże żołądzie pokonać musiał pewien opór na końcu ust, a mówiąc dosłownie – wąskie gardło w jego początkowej części. A gdy już się przecisnęły nieco głębiej to tam było już więcej luzu. Wtedy też – tak głęboko po same jądra zaparkowane – już były łatwiejsze do utrzymania calutkie w ustach, niż w sytuacji, gdy jedynie się swoją żołędzią o tył podniebienia opierały.
Dodatkową atrakcją było przy tym jeszcze zanurzanie nosa w ich pachnącym bardzo męsko zaroście. Kutas schowany w całości w ustach i gardle ułatwiał ćpanie tego dodatkowego afrodyzjaku skrytego w tym gęstym czarnym owłosieniu – wyrazistym zapachu męskiego krocza.   
A gdyby ktoś z boku nagrałby to jak mi trenowali bezwzględnie, lecz, jak się okazało bardzo skutecznie, branie calutkiego kutasa głęboko w gardło, aż po samiutkie jądra, to pewnie widać byłoby na tym filmie jak oczy wręcz z orbit mi wyskoczyć chcą po każdym takim pchnięciu.

Mijały kolejne kwadranse tego ich dogadzania sobie z użyciem ust moich. Jebali je w najlepsze a ja mimo początkowego przerażenia całą sytuacją zacząłem odczuwać niesamowitą przyjemność z bycia tak wykorzystywanym. To była już bezwzględna uległość. Oporu nie miałem siły stawiać żadnego a co ciekawe zastanawiałem się chwilami co mógłbym zrobić, aby moim oralnym oprawcom było jeszcze lepiej i przyjemniej.   

Oni zaś, jak się okazało po chwili, byli bardziej zgrani i zgodni niż mógłbym się tego spodziewać. Ta ich przepychanka kutasami w ustach moich była widocznie częścią ich świetnej zabawy. 
W pewnym momencie, jakby na znak, jaki sobie dali, a którego ja nie widziałem będąc wciąż oczyma na wysokości ich rozporków, wepchnęli mi w usta tym razem po równo ich twarde chuje i nie ostrzegając mnie nawet słowem zaczęli się w nich spuszczać równocześnie bardzo obficie.
Obaj też w tym samym momencie wydali siebie bardzo męski, głośny jęk początku ich zaczynającej się ekstazy – to też okazało się dla mnie niezwykle podniecające! 
I muszę przyznać, że to było kolejne zaskakujące dla mnie przeżycie. Równoczesne tryskanie z dwóch grubych kutasów wepchniętych tak mocno w usta takiej ilości spermy daje zupełnie nowy rodzaj odczucia. To już nie kilka mililitrów spermy w nie spływające. To był moment jakby na krawędzi utopienia się nią. Trzeba było zacząć ją naprawdę szybko połykać, aby się nią nie zakrztusić.
A Ci dwaj pogrążeni w ekstazie swojej faceci nie ułatwiali mi tego zadania. Nie mieli zamiaru wysunąć ich choć o kilka centymetrów z ust moich tylko trwali tak w nich z tymi pulsującymi kutasami aż do ostatniej kropelki opróżniając swoje pojemne jądra.
I do samego końca, chcąc przy tym jeszcze kontrolować sytuację, tym razem obaj złapali mnie za głowę i trzymali ją tak, abym dosłownie nawet nie drgnął – bo im jest dobrze właśnie tak jak teraz, gdy mają swoje kutasy w moich ustach zanurzone aż do oporu.   
Ja natomiast, tak zadowolony z siebie, że dałem radę całej tej niespodziewanie ostrej "przygodzie" jaka mnie spotkała, gdy poczułem, że już skończyły się kolejne porcje smakołyka wypływającego z ich kutasów to sam wysysałem z nich jeszcze jego resztki przeciągając przy tym po nich mocno ściśnietą dłonią – od jąder aż po samą żołądź. Jakby wciąż mi tak mało było tej gęstej, ciepłej spermy, że najchętniej wręcz wyżąłbym z niej ich chuje... 

A po wszystkim wszyscy trzej byliśmy już tak umordowani, że nikomu już nic więcej gadać się nic chciało. Moje usta musiały dojść do siebie po tej oralnej orce. Ja zaś nadziwić się chyba najbardziej sobie nie mogłem, że nie tylko pozwoliłem na takie potraktowanie siebie, ale że okazało się finalnie, iż naprawdę bardzo mi się to wszystko podobało...

1 komentarz:

  1. Ależ tekst! troszkę mi się ciasno w spodniach zrobiło. Dzięki wielkie! :)

    OdpowiedzUsuń